O nas
Nazywam się Magdalena Słowińska. Ukończyłam studia na Wydziale Nauk o Zwierzętach (dawniej: zootechniki) ze specjalnością "Hodowla Małych Zwierząt Użytkowych i Amatorskich" w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Co więcej, moją pracą magisterską była monografia mudi na świecie! Od zawsze pasjonowałam się przyrodą a zwłaszcza zwierzętami w tym najbardziej ssakami, a z nich najbardziej psami i gryzoniami. Moja praca także jest związana ze zwierzętami - pracuję jako dog groomer, czyli psi fryzjer :-)
Z moim mężem Michałem połączyła mnie wspólna pasja - psy i agility :-) W związku z tym hodowla Szelhamos przeniosła się do Łodzi. W styczniu 2010 roku na świat przyszła nasza córka Olga.
Nazwa hodowli, "Szelhamos", pochodzi - oczywiście! ;-) - z języka węgierskiego i znaczy tyle co "pędziwiatr". Trzeba przyznać, że pasuje do ruchliwych mudików.
Z moim mężem Michałem połączyła mnie wspólna pasja - psy i agility :-) W związku z tym hodowla Szelhamos przeniosła się do Łodzi. W styczniu 2010 roku na świat przyszła nasza córka Olga.
Nazwa hodowli, "Szelhamos", pochodzi - oczywiście! ;-) - z języka węgierskiego i znaczy tyle co "pędziwiatr". Trzeba przyznać, że pasuje do ruchliwych mudików.
Do niedawna mieszkały z nami trzy pokolenia mudików: staruszka Sikra - która jest pierwszym mudi sprowadzonym do Polski, wyhodowany przeze mnie jej syn Victor - który niestety zaginął w zeszłym roku - oraz Deli, syn Victora, który urodził się w hodowli Quendi Rivendell. Mudikom towarzyszą zaś szpice wilcze, rasa od lat obecna w rodzinie mojego męża. Wszystkie psy mieszkają z nami w domu i są członkami rodziny.
Szelhamosy i Tulasy, czyli nasze psie stadko w jeszcze komplecie...
Od lewej: Victor (zaginął), Sikra, Deli, Jankes, Unga i Aura (już za Tęczowym Mostem)